sobota, 18 stycznia 2014

1. "Gdzie mieszkasz?"

Cześć wszystkim :*
Ten rozdział dedykuje Marionette, dzięki niej powstał ten rozdział. ;* :D
_________________________________________

*****KATARZYNA*****
Wracałam właśnie z imprezy szkolnej na zakończenie roku, gdy zaczepiło mnie pięciu kolegów z klasy. Nie zwracałam na nich uwagi i przyśpieszyłam kroku.
-Ej, śliczna! Nie uciekaj! – krzyknął któryś z nich. Zaczęłam niemalże biegnąć. Niestety, nie miałam siły po zabawie. Szło mi to niezbyt zgrabnie. Troszeczkę kiwałam się na boki z powodu bolących nóg. Dogonili mnie. Jeden z nich położył mi rękę na ramieniu i gwałtownie mnie obrócił przodem do nich. Moje serce zaczęło bić bardzo szybko i niespokojnie. Wystraszyłam się. Od kolesia, który trzymał mnie za ramię było czuć fetor alkoholu.
-Czego chcecie? – cisnęłam przez zęby.
-Zabawić się z tobą. – mruknął chłopak. Zrobiło mi się słabo, czułam, że zbladłam. Poczułam jak jego dłoń przesuwa się w dół po moim ramieniu. Zatrzymała się na moim łokciu, lekko go gładząc. Moja prawa dłoń powędrowała do góry z zamiarem uderzenia go w twarz z otwartej dłoni. Lecz ktoś mi to uniemożliwił. Obróciłam gwałtownie głowę w stronę drugiego chłopaka, trzymającego mnie za ową rękę. Ten tylko wyszczerzył do mnie ząbki. Po chwili wykręcił mi rękę do tyłu co spowodowało u mnie nie mały ból. Zrobił to szybko i mocno. Skrzywiłam się z bólu i zamknęłam mocno powieki. Chłopak gładzący mnie po łokciu położył swoją dłoń na moim brzuchu delikatnie po nim jeżdżąc.
-Zostaw mnie! –krzyknęłam i zaczęłam się szarpać. Jednak poczułam niemiłosierny ból, ponieważ chłopak za mną skrzywił mi rękę bardziej. Przybliżył się do mnie i wyszeptał do ucha: Spokojnie, maleńka. – drażniąc oddechem moją szyję. Bałam się jak cholera. Poczułam znowu ten nie przyjemny fetor alkoholu. Przyłożył drugą dłoń do moich ust, pozbawiając mnie możliwości mówienia. Zaczęłam bełkotać coś nie zrozumiale. Prawdopodobnie chodziło mi o słowa typu: Ratunku, pomocy. Moje oczy gwałtownie otworzyły się najszerzej jak potrafią, gdy poczułam jak dłoń chłopaka przede mną, wędrowała ku górze. Szamotałam się i próbowałam krzyczeć. Do moich oczu powoli zbierały się łzy. Zamknęłam oczy, uroniłam  pojedynczą łzę. Spłynęła swobodnie po moim policzku, zatrzymując się na dłoni, którą miałam na ustach. Rozluźniłam sztywne mięśnie i poddałam się. Nie widziałam dalszego sensu w tym co robię. Ich było pięciu, ja jedna. Słaba i strachliwa. Dwóch z nich wystarczyło, żeby pozbawić mnie całkowitego zapału wydostania się z opałów. Opuściłam bezsilnie lewą rękę wzdłuż ciała. Głowę przechyliłam w tę samą stronę oraz opuściłam ją w dół. Zamknęłam oczy i pozwoliłam im na wszystko.

*****KRZYSZTOF*****
Nie mogłem już znieść ich ciągłych wrzasków, więc pospiesznie ubierając buty i trzaskając drzwiami wyszedłem z domu. Kłócili się jak nienormalni. Na polu było dość chłodno. Włożyłem ręce do kieszeni  ruszyłem przed siebie. Nie mam pojęcia jak długo szedłem, ale po pewnym czasie usłyszałem głośne: Zostaw mnie!- przestraszonym głosem dziewczyny. Wyciągałem ręce z kieszeni i pobiegłem w stronę słyszanego krzyku. Z oddali widziałem jakiś kolesi trzymających szarpiącą się dziewczynę. Dostałem nagłego zastrzyku energii i rzuciłem się w tamtą stronę.
-Zostawcie ją! Krzyknąłem docierając do nich. Wszyscy, oprócz przerażonej dziewczyny, gwałtownie obrócili głowę i spojrzeli na mnie. Stanąłem metr od nich i krzyknąłem: Puśćcie ją!- Stanowczym głosem.
-Spokojnie, koleś.- Powiedział chłopak trzymający rękę pod jej biustem i wziął ją. Chłopak, który przytrzymywał dziewczynę z tyłu i trzymał dłoń na jej ustach uwolnił ją z uścisku. Dopiero teraz dziewczyna podniosła swoją głowę i zobaczyłem jej piękne piwne oczy. Obróciłem się do nich przodem.
- Spieprzajcie stąd, bo użyję siły.-Warknąłem na nich. Ci tylko spojrzeli się nawzajem po sobie i mrucząc coś niezrozumiale pod nosem odeszli. Uśmiechnąłem się do siebie. „A miał być to tylko zwyczajny spacer.” – Pomyślałem po czym odwróciłem się i podszedłem do trzęsącej się z przerażenia dziewczyny.
-Nic Ci nie jest? – zapytałem czułym głosem. Popatrzyła się tylko na mnie i ujrzałem szkliste od łez oczy. Widać było, że się boi. –Nie bój się mnie, nic Ci nie zrobię. – mówiłem spokojnie. Patrzyła na mnie jakby zahipnotyzowana. Mimo, że jej wzrok spoczywał na moich oczach to widać było tą nieobecność. Położyłem dłoń na jej ramieniu, żeby potrząsnąć dziewczyną. Zareagowała zduszonym piskiem i gwałtownie zrzuciła moją dłoń z jej ramienia patrząc przerażonym i nieobecnym wzrokiem przed siebie. Odczekałem kilka minut, aż się uspokoi. Po około 10 minutach była już spokojna.
-Chodź. – rzekłem do niej wyciągając prawą dłoń. Popatrzyła się na mnie z nadzieją a jednocześnie lekkim strachem w oczach. Powoli i ostrożnie wyciągnęła swoją malutką dłoń i niepewnie położyła na mojej. Ścisnąłem ją delikatnie i przyciągnąłem dziewczynę bliżej siebie. Trochę się wystraszyła.
-Nic Ci nie będzie. – powiedziałem czule. –Gdzie mieszkasz? – zapytałem patrząc w jej piwne oczy. W odpowiedzi wskazała mi palcem w prawą stronę. Dalej trzymając ją za dłoń ruszyłem we wskazanym kierunku.

*****KATARZYNA*****
Patrzyłam na chłopaka trzymającego mnie za rękę i miałam wrażenie, że gdzieś już go widziałam. Tylko gdzie? Nie wiem też czemu, ale zaufałam mu. Szliśmy wolnym krokiem po ścieżce. Nie zamieniliśmy ani jednego słowa przez całą drogę. Chłopak nie puszczał mojej dłoni, aż do momentu kiedy byliśmy przed drzwiami mojego mieszkania.
-Dziękuję. – powiedziałam cicho, jakby sama do siebie, spuszczając głowę w dół.
-Nie ma za co. – odparł ze słodkim uśmiechem. –To ja będę się zbierał. – dodał, podchodząc do mnie. Podniósł moją głowę chwytając mnie za podbródek. Drgnęłam. Cmoknął mnie w czoło i odwrócił się. Patrzyłam na niego zdziwiona.
-Czekaj. – wypaliłam. Chłopak odwrócił się i spojrzał na mnie pytająco. –Późno już jest… nie idź sam. – powiedziałam speszona.
-Martwisz się o mnie? – zapytał z uśmiechem na twarzy.
-No… -mruknęłam pod nosem.
-No ale ja muszę wracać do siebie. – odpowiedział. Podniosłam głowę do góry i popatrzyłam na niego zawiedziona. Podeszłam do niego, chwytając obiema dłońmi jego prawą rękę. Spojrzałam w jego zielone oczy. –Zostań, w ramach mojego podziękowania. – powiedziałam z najsłodszym uśmiechem na jaki było mnie stać.
-Eh, no skoro tak ładnie prosisz. – odparł. –Zostanę. – dodał i przytulił mnie do siebie. Trwaliśmy w owej pozycji przez jakieś pięć minut. Czułam się taka bezpieczna. Ani ja, ani on nie chcieliśmy przerwać tej chwili. W sumie to nie znaliśmy się za bardzo, ale to nic. Było miło i bezpiecznie. Odsunęliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy. Zarumieniłam się.
-Chodźmy.  – powiedziałam speszonym głosem i pociągnęłam go za rękę. Otworzyłam drzwi srebrnym kluczykiem na oścież. Weszłam do środka, a on za mną zamykając drzwi.
-Rozgość się. – powiedziałam wskazując na salon i ruszyłam w stronę kuchni. Słyszałam jak siada na sofie, zaparzyłam dwie herbaty i usiadłam na przeciwko niego, podając mu szklankę z napojem. Zaczęliśmy rozmawiać.


_________________________________________



I jest już pierwszy rozdział. 

Czekam na wasze opinie, dziękuje już za tyle wyświetleń.
Za miesiąc pojawi się następny rozdział.


Szkoda mi dziś Polaków, tak niewiele im zabrakło do podium. :(

Ale wierze w nich i na Igrzyskach mogą wywalczyć medal. :)


Pozdrawiam, Magic :P

11 komentarzy:

  1. Oh, przestań, bo się rumienię. XD Nie ma za co, to była sama przyjemność. ;)
    Ciekawyy c; Nie mogę doczekać się kolejnego. *^*
    pozdrawiam ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpadłaś na bardzo fajny pomysł z opisaniem jednej sytuacji przez dwie osoby :D rozdział bardzo fajny :3 przewiduje, że będę stałą czytelniczką C: i oczywiście czekam na następny ^^ ~Gienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki bardzo :*
      Cieszę się że się Ci podobało :D
      Pozdrawiam ;* ^^
      c:

      Usuń
  3. Zapowiada się bardzo ciekawe opowiadanie :) trzymam za Ciebie kciuki abyś doprowadziła go do końca ;3 Pozdrawiam i życzę weny ;* ~Ewela

    OdpowiedzUsuń
  4. super blog ! :D :*

    OdpowiedzUsuń
  5. ;) rewelacyjne to jest ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam na kolejny rozdział :* :* bardzo ciekawie sie zapowiada :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny rozdział :P

    OdpowiedzUsuń