*****KRZYSZTOF*****
Cieszę się, że dziś też zająłem 2 miejsce. Przed dekoracją poszedłem jeszcze do miasteczka skoczków. Gdy przyszedłem zaraz wszyscy zaczęli mi gratulować, na końcu pogratulowała mi Kasia. Przytuliła mnie i chwilkę trwaliśmy w uścisku, gdy się odsunęła, a ja miałem iść po nagrodę, to mnie pocałowała. Byłem zaskoczony, ale odwzajemniłem go. Po chwili się ode mnie odsunęła.
-Przepraszam, nie powinnam.- powiedziała. Chciałem coś jeszcze powiedzieć, ale nie zdążyłem bo wołali mnie na dekorację. Cały czas myślałem o tym pocałunku. Nie powiem, że mi się to podobało, bo podobało. Więc będę z nią musiał o tym porozmawiać. Zaraz po rozdani nagród, pozabierałem rzeczy i wszyscy ruszyliśmy do autobusu. Jeszcze z Kaśką o tym pocałunku nie rozmawiałem. Po 15 minutach byliśmy już pod hotelem, by zabrać swoje bagaże i wrócić do domu. Gdy wszyscy byliśmy już gotowi, to ruszyliśmy na lotnisko. Po odprawie siedzieliśmy już w samolocie. Nie miałem jak pogadać z Kasią, bo nie siedziała koło mnie. Trudno porozmawiamy innym razem, chociaż dobrze, że nie siedzimy koło siebie, bo bym nie wiedział co powiedzieć. Ona pewne też nie wiedziała, bo nie próbowała ze mną rozmawiać. Dobrze, że teraz mamy dzień odpoczynku, będę mógł pomyśleć co mam jej do powiedzenia. Z rozmyśleń wyrwał mnie Janek, koło którego siedziałem.
-Chcę pogadać o mojej siostrze.- zaczął.
-Okay, mów.- zgodziłem się, choć nie chciałem o niej z nikim na razie rozmawiać.
-Widzę, że cię coś dręcz bo jesteś zamyślony, a po Kaśce też to widać, bo jest nie obecna.- powiedział. W głowie układałem co mam mu powiedzieć.
-Chodzi o nasz pocałunek.- zacząłem.
-A, no widziałem. Powiedź, czy coś czujesz do mojej siostry?- zapytał.
-Nie wiem, zależy mi na niej. Nie mam pojęcia co do niej czuję. Nie wiem, czy ją lubię, czy może ją kocham. Może nie znamy się długo. A też nie mam pojęcia co ona do mnie czuje.- powiedziałem nie patrząc na niego. Westchnął.
-Nie pomogę ci z podjęciem decyzji, ale powiem ci byś posłuchał głosu serca. Jeśli chodzi o moją siostrę, to nie jesteś jej obojętny.
-Dzięki, dobry przyjaciel z ciebie.
-Spoko, możesz na mnie liczyć. Podejmij dobrą decyzję, bo tu chodzi o Kaśkę i nie chce by znów cierpiała.
-Wiem, powiedziała mi o tym. Nie mam takiego zamiaru.- pogadaliśmy jeszcze chwilkę, a potem założyłem słuchawki i oczekiwałem na powrót do domu.
Po paru godzinach wylądowaliśmy w Katowicach. Pozabierałem swoje bagaże i udałem się do jednego z dwóch naszych busów, gdzie maiły nas wszystkich z okolicy Wisły zawieźć do domu. a ten drugi był w stronę Zakopanego. Po godzinie byliśmy już w Gilowicach. Pożegnałem się, zabrałem swoje rzeczy i ruszyłem do domu. tam wszyscy mnie przywitali i pogratulowali. Zjadłem kolacje przyszykowaną przez mamę, pogadaliśmy chwilkę, a potem udałem się do swojego pokoju. Wziąłem szybki prysznic i poszedłem spać. Przez ten jeden dzień odpoczywałem do południa, a potem pomagałem w domu. Dziś już jechałem do Zakopanego na treningi. Dziś się zobaczę z Kasią, od tego momentu gdy się pocałowaliśmy. Przez ten dzień, rozmyślałem i wiem, że mi na niej zależy i bardzo ją kocham. Nie chcę jej stracić. Właśnie dojechaliśmy pod hotel. Zameldowali nas i dali nam klucze do pokoju i od razu się tam skierowałem, by odstawić rzeczy i potem poszliśmy na skocznię. Byli już prawie wszyscy. Poczekaliśmy na brakujące osoby, a gdy przyszły to rozpoczęliśmy rozgrzewkę. Szkoda, że nie było jeszcze Kasi, ale z tego co wiem ma przyjść później. Gdy się już rozgrzaliśmy to poszliśmy się przebrać w kombinezon, zabrać sprzęt i udaliśmy się na górę by oddać skoki treningowe. Akurat wtedy przyszła Kaśka z Domą. Dziś warunki były bardzo dobre do skakania. Więc każdy oddał po 5 skoków, a potem zrobiliśmy pół godzinną przerwę. Gdy wszedłem do domku Kasia rozmawiała z Maćkiem. Więc podszedłem do nich.
-Hej, możemy na chwilkę porozmawiać?- zwróciłem się do niej.
-Jasne.- odpowiedziała. Wstała i wyszliśmy z domku. Zaproponowała byśmy poszli na trybuny i tam usiedliśmy.
-Wiem o czym chciałeś porozmawiać.- zaczęła pierwsza.- Ale to chyba nie odpowiedni moment.
-Jasne, nie mielibyśmy czasu porozmawiać, bo zaraz się kończy przerwa. Ale po treningu możemy się spotkać.- powiedziałem i się do niej uśmiechnąłem. Odwzajemniła go.
-Okay. Wieczorem około 20 przyjdę pod hotel i potem zadecydujemy gdzie pójdziemy.- zgodziła się na ten pomysł. Zaraz po tym musieliśmy wracać bo trenerzy przyszli. Omówiliśmy z trenerami kto pojedzie do Hinterzarten. Mam szczęście, że załapałem się na ten wyjazd. Jadę dlatego bo świetnie mi poszło w Letnim Pucharze Kontynentalnym i po dzisiejszych treningach. Gdy omówiliśmy wszystko, to wróciliśmy znowu na skocznię, by oddać jeszcze parę skoków. Około godziny 17 zakończyliśmy trening, a potem udaliśmy się do hotelu na obiad, a resztę dnia mieliśmy wolne. Gdy byliśmy już w hotelu, to od razu poszedłem się umyć. Ubrałem jeansy i czarny T-shirt i udałem się na obiad. Zjadłem, a potem wróciłem do pokoju. Było jeszcze sporo czasu, więc włączyłem laptopa. Włączyłem skype'a i akurat była dostępna moja przyjaciółka Monika. Bardzo dawno ze sobą nie rozmawialiśmy, stęskniłem się za nią. Pogadaliśmy dłuższą chwilę, a potem dostałem SMSa od Kasi, że już idzie. Więc pożegnałem się z Monią, wyłączyłem laptopa, zabrałem sweter, portfel i telefon. Mogłem już wychodzić. Na Kaśkę czekałem jakieś 5 minut. Po chwili już była.
-Hej, długo czekasz?- zapytała.
-Nie.- odpowiedziałem.- To gdzie idziemy?
-Niedaleko stąd jest bardzo ładne miejsce, gdzie widać całe Zakopane. co ty na to?- zaproponowała.
-Mnie to pasuje.- zgodziłem się na tą propozycję i udaliśmy się w to miejsce. Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Ten widok rzeczywiście był piękny. Zakopane na tle zachodzącego słońca.- Bardzo tu ładnie.
-Cieszę się, że ci się podoba.- uśmiechnęła się. Po chwili wyciągnęła mały koc by na min usiąść. Przez chwilę panowała niezręczna cisza. Postanowiłem się w końcu odezwać.
-Kasia, jeżeli chodzi o ten pocałunek, to ja nie żałuje.- powiedziałem to na wydechu. Zauważyłem, że się nieśmiało uśmiecha. Nie patrzyła się w moją stronę. Więc chwyciłem ją za pod brudek i delikatnie odwróciłem w moją stronę. Popatrzyłem w jej piękne oczy. Przybliżyłem się do niej i ją pocałowałem. Odwzajemniła go. Najpierw z czułością, a potem namiętnie. Poczułem, że się przez pocałunek uśmiecha. Po chwili gdy zabrakło nam tchu, oderwaliśmy się od siebie.- Kocham się i bardzo mi na tobie zależy.- powiedziałem to w końcu.
*****KASIA*****
Krzysiek bardzo mnie zaskoczył tym, że powiedział mi, że mnie kocha i, że zależy mu na mnie. Myślałam o tym wszystkim przez ten jeden dzień i uświadomiłam sobie, ze po prostu go kocham. Wiem, że jest on inny niż Dawid.
-Ja ciebie też kocham.- powiedziałam mu to i pocałowałam.
-Czy zostaniesz moją dziewczyną?- zapytał z nadzieją w oczach.
-Tak.- odpowiedziałam. Nie mogłam wybrać lepszego miejsca i chłopaka. Widziałam, że się na moją odpowiedź ucieszył. Posiedzieliśmy jeszcze na chwilkę, a potem udaliśmy się do mojej ulubionej kawiarni na gorącą czekoladę. Zamówiliśmy i usiedliśmy koło okna.
-Fajnie tutaj. Podoba mi się.- powiedział.
-Cieszę się, przychodzę tu odkąd pamiętam.- uśmiechnęłam się do niego. Po 5 minutach właścicielka przyniosła nam zamówienie.
-Widzę, że dziś przyszłaś z kolegą.- powiedziała i się do nas uśmiechnęła.
-Tak. Dziękuję za gorącą czekoladę. Płacę tak jak zawsze?- podziękowałam i zapytałam. Krzysiek chciał coś powiedzieć, ale pierwsza odezwała się pani Marysia, bo tak miała na imię właścicielka kawiarni.
-Dziś na koszt firmy, kochana.- odpowiedziała.
-Jeszcze raz dziękuję.- uśmiechnęłam się w podzięce. Chwilkę porozmawialiśmy z panią Marysią, a potem poszła do innych klientów. Posiedzieliśmy jeszcze z godzinkę, a później postanowiliśmy, że pochodziliśmy po Zakopanym, a potem odprowadziłam Krzyśka do hotelu. Akurat byli tam wszyscy skoczkowie razem z moim bratem, więc zostałam.
-Czy ja o czymś nie wiem?- zapytał mój brat.
-Tak, no ale się chyba domyślasz o co chodzi, braciszku.- odpowiedziałam i wystawiłam w jego stronę język.
Gratulacje mała.- odezwał się Maciek.- Wiesz co, czuję się teraz zazdrosny.- zażartował.
-Oj straszne Skarbie.- zaśmiałam się widząc jego minę. Kiedyś mnie zabije za to przezwisko. Chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałam.- Ale i tak mnie kochasz Manieczku Skarbeczku.- oj chyba się wkurzył, bo zaczął mnie gonić.
-Jak dzieci.- odezwał się Kamil. A wszyscy zaczęli się śmiać. Po chwili gonienia złapał mnie i przerzucił przez ramię.
-Puść mnie głupku!- zaczęłam krzyczeć i bić go po plecach.
-Jak mnie przeprosisz, to wtedy cię puszczę.- powiedział śmiejąc się.
-Nie!- niech nie myśli, że go przeproszę.
-Oj, garbisz sobie. Jak nie, to nie.- wiem, że się uśmiechnął i coś kombinował.
-Hej pomożecie mi głupki. Braciszku, Krzyś mój ty kochany, chłopaki.
-Na mnie nie licz siostra.- powiedział Janek i wystawił mi język.
-Na mnie też kochanie.- nawet mój chłopak nie chce mi pomóc.
-I na nas też nie licz.- co ja mam z nimi. Ach co za moje nędzne życie. Jeszcze się chwilkę z Mańkiem siłowałam by mnie puścił, ale potem zrezygnowała. Chwilę później wylądowałam w hotelowym basenie.
-Zabiję cie kuźwa Maciek!- krzyczałam.
-Nie złość się, bo złość piękności szkodzi.- zaczął sobie ze mnie żartować.
-Garbisz sobie, wy wszyscy sobie u mnie garbicie.- powiedziałam zła.- Może byś mi pomógł.- zwróciłam się do Maćka. Ulitował się i podał mi rękę. Wykorzystałam moment i pociągnęłam go do wody. Wszyscy jeszcze bardziej zaczęli się śmiać. Głupek zaczął mnie chlapać, a ja nie byłam dłużna i też zaczęłam.
-Dobra już przestań.- odezwałam się. Po chwili wyszliśmy z basenu, a Kamil podał nam ręczniki.
-Dzięki.- odezwaliśmy się równocześnie z Mańkiem.
-Ty braciszku i Krzysiek macie przerąbane.- zaczęłam się do nich zbliżać i śmiać z ich miny.
-Okay siostra spokój.- ach ten mój głupi braciszek. Ale i tak go kocham.
-Dobra, chodź do mnie byś się przebrała.- odezwał się mój chłopak.
-Ale to i tak nie zmienia faktu, że masz u mnie przerąbane.- nic nie powiedział tylko się uśmiechnął i podał mi rękę. Ach co ja z nim mam, wiem że się powtarzam. Gdy weszliśmy do pokoju to dał mi jakieś ciuchy i poszłam do łazienki się przebrać. Gotowa wyszłam i postanowiłam, że zostanę na chwilkę. Leżeliśmy przytuleni do siebie na łóżku i rozmawialiśmy o czym się tylko dało. Gdy miałam już iść, zatrzymał mnie i powiedział bym jeszcze została. Zgodziłam się nie chętnie. Potem leżeliśmy milcząc i nawet nie wiem kiedy zasnęłam wtulona w Krzyśka.
*****KRZYŚ*****
Muszę przyznać, że ten dzień był wspaniały. Cieszę się, ze ją mam, tak bardzo ją kocham. Gdy miała już iść, to ją jeszcze zatrzymałem by posiedziała na chwilkę. Zgodziła się. Leżeliśmy milcząc i po chwili poczułem jak spokojnie oddycha, więc zerknąłem na nią. Zobaczyłem, że już spała wtulona we mnie, musiała być bardzo zmęczona dzisiejszym dniem. Jeszcze przez chwilkę rozmyślałem o wszystkim, a potem bardzo szybko zasnąłem.
_______________________________________________________________
Cześć. :*
Dziękuję, że ze mną jesteście.
Ten rozdział mi się nie podoba, ale czekam na waszą opinie.
Pozdrawiam, Magic. ^^
Bardzo fajny. Czekam na następny ; D
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie :)
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten moment, aby byli razem od początku czytania pierwszego rozdziału. Bardzo podoba mi się to opowiadanie i na pewno zostanę, tak jak na drugim, na który także mnie zaprosiłaś ;)
W niektórych momentach, to buzia sama cieszyła się do laptopa.
Czekam na następny i weny życzę :*
Pozdrawiam!
fajnie to napisałaś, sa momenty w których aż sie śmiałam :D super! :*
OdpowiedzUsuńKiedy pojawi się następny rozdział? :)
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie teraz na święta, ale nie obiecuje. Na pewno za parę dni. Jak się zmotywuję.
UsuńHej!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Awards :*
Więcej szczegółów tutaj :) http://dziekujezakazdachwile.blogspot.com/p/libster-award.html
Rozdział świetny, jak całe opowiadanie, kurczę wkręciłam się strasznie, czekam z niecierpliwością na następny rozdział! Mam nadzieję, że prędko się pojawi. ;) Oby w Twoim opowiadaniu Krzysiek był bardziej rozważny. :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i całuje. :*
PS. U mnie nowy rozdział. miedzy-reka-a-sercem.blogspot.com :) Zapraszam.